Utrzymywanie zbrojeń na obecnym poziomie jest właściwie mało istotne, gdyż kraje europejskie – również światowe, jak USA – starają się za wszelką cenę zmniejszyć zadłużenie kraju. Mniejsze inwestycje oraz cięcia budżetowe mają doprowadzić do ogólnej poprawy sytuacji zwłaszcza w krajach, gdzie kryzys finansowy zdołał wywołać największe spustoszenie. Dla kraju takiego jak Portugalia jest to zdecydowanie za mało, dlatego już dziś postanowiła, że do 2020 roku zamierz odpowiednio zredukować swoje siły zbrojne.
Głos w sprawię redukcji w armii zabrał sam minister obrony Jose Aguiar Branco. Oświadczył on, że do roku 2020 Portugalia zmniejszy liczebność sił zbrojnych kraju. Z wstępnych informacji można podać, że będzie to niecałe 10 tysięcy żołnierzy. Obecnie liczba Portugalskich żołnierzy liczona jest w 40 tysiącach, co na tle Europy nie jest dobrym wynikiem. Minister obrony przyznał, że w ciągu najbliższych dwóch lat portugalska armia zamierza zwolnić blisko 4 tysiące żołnierzy, a kolejna fala zwolnień nastąpi do 2020 roku – jednak nie określono w jakim dokładnie terminie oraz w jakiej ilości. Szacuje się, że zwolnienia będą oscylować w poziomie 8-10 tysięcy żołnierzy. Jest to z pewnością bolesny cios w strefę obronną tego kraju. Jednak minister obrony jest innego zdania. Twierdzi on, że trzeba pilnie ograniczyć zbędne nadwyżki personalne w armii, które w obecnej chwili generują tylko koszty.
W rezultacie zmiany nie mają tylko na celu oszczędności, ale także odpowiedniej reformy strukturalnej wojsk, co w przyszłości zaowocuje zwiększoną operacyjnością i wysokim poziomem działań. Warto dodać, że redukcja armii ma nastąpić we wszystkich jej sektorach – w siłach lądowych, siłach powietrznych oraz marynarce.
