Wyzysk i nieuczciwe traktowanie ludzi z pewnością nie popłaca, a przekonał się o tym odchodzący szef PSA Peugeot-Citroen, który w wyniku własnej inicjatywy emerytalnej ściągnął na siebie lawinę krytyki ze strony rządu, jak i ze strony lokalnych mediów. O co poszło? Jak nie wiadomo o co chodzi, to jak zwykle chodzi o pieniądze. Szef PSA Peugeot-Citroen – Philippe Varin – miał otrzymać pokaźny dodatek emerytalny od swojej firmy, który wynosił blisko 21 milionów euro.
Oczywiście dodatku nigdy nie otrzymał, gdyż kwota przyznanego dodatku wywołała ogromny skandal we Francji, a komentującym całą sprawę był także tamtejszy rząd. Dodatkowo tak wysoka odprawa jest niedorzeczna w czasach, gdy PSA Peugeot-Citroen przechodzi sporą restrukturyzację, w ramach której zlikwidowanych zostaje tysiące miejsc pracy – doszło nawet do zamknięcia paryskiej fabryki Aulnay-sous-Bois. Inicjatorem dalszych zwolnień w firmie był oczywiście Varin, twierdząc że tylko oszczędności mogą uratować firmę przed zupełnym rozpadem. Dodatkowa premia w wysokości 21 milionów euro, którą miał otrzymać jako dodatek emerytalny z pewnością nie potwierdziła jego słów. Wywołało to także spore poruszenie w związkach zawodowych oraz członkach socjalistycznego rządu.
Zarówno minister do spraw reindustrualizacji – Arnaud Montebourg – jak i szef resortu finansów – Pierre Moscovivi – zarządzali wyjaśnień od grupy PSA, która według nich nieumiejętnie i skrajnie dysponuje zdobytym majątkiem. Emerytura odchodzącego prezesa stoi i tak na bardzo wysokim poziomie, gdyż ustalono ją na około 300 tysięcy euro rocznie. To jednak nie wystarczyło, dlatego zebrano kolejną pulę pieniędzy, która wynosiła 21 milionów euro. Pula miała być przekazywana prezesowi stopniowo w ramach dodatku emerytalnego.
