Wygląda na to, że Rosja popiera pokojową wizję rozwiązania konfliktu na wschodzie Ukrainy, co nie jest czymś oczywistym. Moskwa chce by Ukraina zaczęła traktować separatystów z godnością, a nie jak grupę terrorystyczną, którą za wszelką cenę trzeba wyeliminować. Według Rosji są to po prostu ludzie, którzy mają inną wizję tworzonego państwa, nie chcąc tym samym uczestniczyć w tym procesie przemian. Mówią kolokwialnie zależy im na odłączeniu się od Ukrainy i przystąpieniu do Rosji, ale nie ma wątpliwości, że Kijów do tego nie dopuści i nie odda tak szybko wschodu, jak zrobił to z Krymem – nowy prezydent zapowiedział, że Krym wrócić do Ukrainy.
Przewodnicząca Rady Federacji, izby wyższej rosyjskiego parlamentu, Walentina Matwijenko powiedziała, że to Ukraina powinna zrobić pierwszy krok i wyciągnąć rękę by zażegnać konflikt na wschodzie swojego terytorium. Moskwa jest więc zdania, że to władze w Kijowie powinni wydać rozkaz o zakończeniu operacji wojskowej w obwodach donieckim i ługańskim. Oczywiście władze nie chcą do tego dopuścić, bo separatyści wywierają ciągle zły wpływ na pozostałą część społeczeństwa.
Militarne rozwiązanie konfliktu na wschodzie i południu Ukrainy nie jest i nigdy nie będzie skutecznie realizowane, choć stwarza jedynie pozory. Rosja wyznała także, że jest w stanie zrobić wszystko, by przekonać separatystów do złożenia broni, tak by ci rozpoczęli negocjacje z władzami w Kijowie. Ukraińskie wojsko musi jednak przerwać ogień i zaprzestać wykonywania operacji karnej, które w swoich założeniach ma wyeliminować separatystów i zanieść pokój w tamtejszych regionach.