Federacja Rosyjska po raz kolejny postanowiła ostrzec Mołdawię przed bliższą integracją z Unią Europejską, jednocześnie grożąc, że będzie to miało dla niej negatywne konsekwencje – zapewne w postaci umów popisanych pomiędzy krajami. Moskwa ostrzega przede wszystkim przed budzącą się w Europie eurointegracją. Dotknięta nim Mołdawia nie będzie mogła połączyć dwóch systemów gospodarczych – Wspólnoty Niepodległych Państw oraz Unii Europejskiej. Moskwa zastanawia się więc wysunąć prawne konsekwencje wobec Mołdawi, która wydaje się być już zdecydowana na dalszą integrację z Europą.
Co więcej, Kreml podjął obustronne konsultacje na linii Rosja – Mołdawia, które mają doprowadzić do zażegnania konfliktu. Aleksiej Lichaczow – wiceminister rosyjskiego resortu rozwoju gospodarczego – potwierdza, że z chwilą podpisania przez Mołdawię umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską, kraj ten straci swoje wszystkie przywileje we współpracy z Wspólnotą Niepodległych Państw. Lichaczow podkreśla tym samy, że obrane stanowisko nie ma nic wspólnego z politycznymi aspiracjami, jakimi kieruje się obecny rząd Mołdawii.
Nie ulega jednak wątpliwości, że Mołdawia może mieć problem z wdrożeniem dwóch systemów gospodarczych. Nie możliwe będzie więc korzystać z przywilejów Wspólnoty Państw Niepodległych, czy Unii Europejskiej jednocześnie. Lichaczow podkreśla, że największym problemem i sprawdzianem dla Mołdawii będzie strefa celna, sanitarna, migracyjna i transportowa – prawdopodobnie im nie podoła.
