Unia Europejska ma zasadniczą zaletę, której nie warto lekceważyć, a jest nią wsparcie dla biedniejszych państw, dopiero rozwijających się. W ten sposób Unia Europejska chce doprowadzić do wyrównania poziomu życia w poszczególnych krajach w Europie. Drogi, mosty, nowe przedsiębiorstwa czy inny rzeczy są dofinansowane z środków unijnych, a o takie dofinansowanie może się starać właściwie każdy. Wystarczy wypełnić odpowiednie dokumenty, przedstawić wizję rozwoju swojego przedsiębiorstwa i rozpocząć pracę – wcześniej uzyskać pozytywną decyzję, która zagwarantuje nam środki na koncie. To jedna z nielicznych zalet jakie UE posiada, ale nie będzie to trwało wiecznie. Niemniej póki istnieje taka możliwość Polska ubiega się o środki unijne w jak największym i najszerszym zakresie – stając się głównym beneficjentem.
Niestety takie dofinansowanie ma tez i swoje złe strony. Środki te trzeba wydać w umiejętny sposób – papierologia jest dość zawiła i każdy może się potknąć. Nie każdemu się to jednak udaje, a przykładem może być Polska. Komisja Europejska domaga się od nas zwrotu prawie 6 milionów euro, które jej zdaniem zostało wydane w niewłaściwy sposób. KE domaga się także zwrotu od innych krajów na łączną sumę 57 milionów euro, co jest sporą sumą – domaga się zwrotu łącznie od 15 krajów.
Komisja Europejska nie ma wątpliwości co do tego, że te pieniądze wrócą do budżetu Wspólnoty, ponieważ zostały wydane w niewłaściwy sposób, nieuzgodniony z europejskimi urzędnikami. Proceder nieumiejętnie wydanych pieniędzy dotyczy dotacji na rolnictwo – najwięcej profitów czerpie Francja.
Hahaha eurowyzyskiwacze w brukseli zorietowali sie ze zaczyna brakowac kasy na wyplaty i teraz sciagaja kase ;D a moze tak by wstrzymac wplaty czlonkowskie krajow Unii bo czemu nie ? Skoro najpierw daja a potem kaza oddac. A tak swoja droga to oni rozdaja te piniadze ktore im zostana z wyplat ;D