Przy otwarciu konta banki zwykle proponują nam darmową – teraz to coraz rzadsze zjawisko – kartę debetową. Decydują się na nią praktycznie wszyscy – w końcu konto bez karty jest jak człowiek bez ręki. Karty kredytowe są proponowane tylko niektórym klientom, co do których bank ma pewność, że są wypłacalni. Karta kredytowa różni się więc tym, że posiada odpowiedni limit kredytowy, z którego można korzystać. Z karty debetowej korzysta się tylko i wyłącznie wtedy, gdy na zgromadzonym rachunku bankowym posiada się pieniądze. Co jednak częściej wybierają Polacy?
Biuro Informacji Kredytowej podało, że Polacy posiadają aż 6,3 miliona kart kredytowych. To całkiem mało. Z kolei z danych NBP wynika, że Polacy mają aż 29,2 miliony kart debetowych. Widać więc wyraźnie, że jesteśmy zwolennikiem kart debetowych, aniżeli kredytowych, które łatwiej mogą wprowadzić w długi. Z informacji wynika więc, że tylko co piąty Polak posiada kartę kredytową. To dobrze, czy źle? Ciężko powiedzieć. Nie trzeba być geniuszem matematycznym by obliczyć, że jak na 30-milionową populację dorosłych Polaków, 6,3 miliona kart kredytowych to dość mało. Co ciekawe, blisko 2/3 posiadaczy kart kredytowych korzysta z nich bardzo rzadko – zostawia je na tzw. czarną godzinę. Z czego jednak wynika różnica w ilości posiadanych kart kredytowych i debetowych? Ciężko powiedzieć.
Eksperci są zdania, że duża różnica w posiadaniu kart debetowych i kredytowych może wynikać z tego, że klienci banku starają się być ostrożniejsi i nie wdawać się w kolejną pokusę zapożyczania. Jakby na to nie patrzeć, to jest to prawda. Wiele osób po prostu nie chce mieć kart kredytowych w swoich portfelach. Zazwyczaj są to klienci świadomi swoich potrzeb, jak również tego, że w bardzo prosty sposób mogą wpaść w pułapkę zakupów na kartę. Utrata kontroli nad domowym budżetem jest bardzo częstą przypadłością osób, które nie kontrolują swoich wydatków, a mając w zanadrzu kartę kredytową byłoby im niezwykle trudno kontrolować siebie.
