Stany Zjednoczone poinformowały o swojej gotowości do dostarczenia władzom Jemenu pomocy finansowej wynoszącej 68 mln dolarów na walkę ze skutkami katastrofy humanitarnej w kraju. Sekretarz Stanu USA John Kerry, który znajduje się w tym momencie służbowo w afrykańskim kraju, występując w Dżibuti, oświadczył, że w najbliższym czasie amerykanie wypełnią swoją obietnicę i dostarczą pierwsza transzę pomocy.
„Przekazana organizacjom humanitarnym kwota ma na celu pomóc 16 milionom osób, które poważnie ucierpiały w wyniku konfliktu w Jemenie. Co najmniej 300 tys. ludzi zostało zmuszonych opuścić swoje domy i wyjechać z kraju” – oświadczył Kerry. Ponadto, Sekretarz Stanu USA wyraził nadzieję na to, że „arabska koalicja” dołączy do całej społeczności międzynarodowej, w poszukiwaniu sposobów udzielania niezbędnej pomocy. „Dziś wieczorem przyjadę do Arabii Saudyjskiej. Omówimy możliwości i sposoby skorzystania z pomocy humanitarnej. Stanów Zjednoczonych
bardzo niepokoi sytuacja humanitarna w Jemenie” – dodał. Pod koniec kwietnia szef operacji Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża (ICRC) na Bliskim Wschodzie nazwał sytuację na terenie Jemenu niezwykle trudną i ogłosił początek katastrofy humanitarnej. „Sytuacja humanitarna jest po prostu katastrofalna. W jednym z miast w ciągu ostatnich dziewięciu dni brakuje energii. Kraj praktycznie żyje kosztem swoich zasobów. Zapasy paliwa osiągnęły stan zera. Według najnowszych informacji, w Jemenie w bardzo szybkim tempie kończą się zapasy żywności, niezbędne leki, a szpitale nie działają. W związku z tym podjęto decyzję o zwiększeniu budżetu operacji Czerwonego Krzyża w kraju.
„Zwiększyliśmy budżet dla operacji w Jemenie prawie do 45 milionów franków szwajcarskich (około 43 milionów dolarów)” – ogłoszono. Wzrost budżetu pozwoli ICRC zapewnić żywność ponad 20 tysiącom rodzin w Jemenie w ciągu najbliższych trzech miesięcy. Bez względu na ogłoszone zakończenie operacji wojskowej na terenie Jemenu, starcia zbrojne wciąż trwają z obu stron. Jeszcze z końcem kwietnia, wojskowi stacjonujących na południu kraju, wypowiedzieli się o zamiarze kontynuowania walki, mimo deklaracji koalicyjnej.Wydaje się, że żadna ze stron nie przestanie, dopóki nie zdobędzie odpowiednich granic. W tym samym czasie, ambasador Arabii Saudyjskiej w USA wyjaśnił, że zakończenie operacji wojskowej nie oznacza zaprzestania bombardowania na terenie Jemenu. Co więcej, Rada Bezpieczeństwa ONZ na razie nie zamierza podejmować żadnych działań w związku z prośbą wystosowaną przez władze w Jemenie o przeprowadzeniu w kraju operacji lądowej przeciwko szyickim rebeliantom.
