Wygląda na to, że Parlament Europejski zawiesza współpracę z Rosją, poprzez zamknięcie wejścia dla rosyjskiego ambasadora w budynku parlamentu. Europa nie zamierza przyglądać się niejasnym zasadom Rosji oraz wprowadzonym przez rosyjskich polityków tzw. czarnej listy. Lista ta nie ma żadnego racjonalnego wytłumaczenia, a mimo to powstała i kilkudziesięciu polityków z Europy. Parlament Europejski postanowił dokonać odwetu.
Parlament Europejski postanowił ograniczyć dostęp ambasadora Rosji przy Unii Europejskiej -Władimir Chyzhova – i jeszcze jednego dyplomaty w parlamentu. O rozwiązaniu tym – wydalenie Chyzhova – poinformował szef Parlamentu Europejskiego Martin Schulz. Działania te są odpowiedzią na reakcję Rosji, która wprowadziła czarną listę europejskich polityków – wśród nich znajdują się także Polacy. Szef Parlamentu Europejskiego poinformował, że rozwiązanie to jest spowodowane „brakiem przejrzystości” w ustalaniu osób, którym Rosja zakazała wjazdu. „Brak przejrzystości” nie daje możliwości tym, którzy znaleźli się na liście zakwestionować tej decyzję, co zdaniem Schulza, daje prawo do podjęcia pewnych istotnych kroków.
Ponadto, Parlament Europejski będzie oceniać wnioski o dostęp do budynku deputowanych z Rosji w każdym przypadku oddzielnie, a także wstrzymać zobowiązania w ramach Komitetu Współpracy Parlamentarnej UE-Rosja. Miedwiediew zapowiedział, że Rosja będzie odpowiadać na nowe sankcje i stosować podobną, a może nawet i bardziej dotkliwą karę. Co ciekawe, minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow oświadczył, że „czarna lista” na której znaleźli się europejscy politycy, obejmuje jedynie osoby, które poparły „wojnę na Ukrainie”.
