W Danii 18 czerwca odbędą się wybory do parlamentu. Duńska Partia Ludowa, według prognoz, może uzyskać 20% głosów i stać się trzecim pod względem liczebności partią w Danii. Eksperci obawiają się, że dojdzie do sojuszu pomiędzy liberałami, co pozwoli zbudować większość w parlamencie. Rodzi to jawny niepokój, ponieważ pod znakiem zapytania pozostaje przyszłość Danii w Unii Europejskiej – widmo przeprowadzenia referendum w sprawie wyjścia z UE jest bardzo realne, choć jak na razie mało prawdopodobne.
Referendum w sprawie wyjścia Danii z UE na razie pozostaje domysłem, co nie zmienia faktu, że jest prawdopodobne. Rządzący socjaldemokraci i liberałowie nie chcą jak na razie poruszać tematu przyszłości Danii w Unii Europejskiej. W październiku 2014 roku premier Danii Helle Thorning-Schmidt poinformowała o planach przeprowadzenia referendum w sprawie wyjścia kraju z pod jurysdykcji UE. Ale nie chodzi o całkowitym wyjście, a uzyskanie dużej „samodzielności” w ramach Wspólnoty Europejskiej. Premier jest zdania, że referendum musi się odbyć nie później niż jesienią 2015 roku. Na szczęście lub nieszczęście zbliżają się wybory. Żadna z partii, według sondaży, nie będzie w stanie zdobyć większość. Skład przyszłego rządu koalicyjnego zostanie ustalony w wyniku kolejnych trudnych negocjacji. Lewica i liberałowie nie planują ze sobą współpracować. Dlatego też sojusz partii prawicowych i skrajnie prawicowych jest jak najbardziej możliwy.
Lider Partii Ludowej Kristian Thulesen Dahl powiedział, że koalicja z liberałami może być trudna. Jeżeli dojdzie między partiami do negocjacji, to pierwszym wymogiem będzie przeprowadzenie referendum o wyjściu z UE, powiedział. Lewy blok, według sondażu opinii publicznej przeprowadzonego w połowie maja, ma poparcie na dzień dzisiejszy sięgające około 47,7% wyborców, podczas gdy opozycja prawicowa 52,2%. W poprzednich wyborach parlamentarnych Duńska Partia Ludowa uzyskała około 14% głosów. Jest jedną z najbardziej zaawansowanych anty-imigracyjnych partii Europy. Politycy opowiadają się za wyjściem z UE i zakazem migracji z Azji i Afryki.
