W naszym kraju panuje ogólne przekonanie, że w Polsce żyje się źle i drogo. O ile regularne podwyżki cen wielu towarów – takich jak np. paliwo – są bardzo kontrowersyjne, o tyle dane mówią same za siebie – Polacy mają w bankach aż 467,8 mld złotych.
Warto wziąć pod uwagę w tej kwestii to, że w naszym kraju jedynie 18% ludności posiada jakieś oszczędności. Reszta pomimo tego, że np. ma dom i wynajmuje mieszkanie żyje od przysłowiowego pierwszego do pierwszego. Jedynie co piąty może pochwalić się lokatą w banku czy papierami wartościowymi na kwotę przynajmniej kilku tysięcy złotych. Niechętnie oszczędzamy także i na emeryturę, chociaż sytuacja ta powoli ulega zmianie. Co jednak ciekawe, w naszych bankach leży o 13% więcej środków niż jeszcze przed rokiem. Czyżby Polacy aż tak się dorobili podczas kryzysu? Jest to raczej związane z „wojną depozytową„, którą to do niedawna toczyło kilka banków na rynku. Można śmiało powiedzieć, że „biły” się one o praktycznie każdego klienta. Warto zwrócić jednak uwagę na to, że poziom nieubankowienia w naszym kraju wynosi jakieś 30%. Odliczając dzieci, a także tych którzy nie mają nawet podstawowego konta w banku wyjdzie nam, że praktycznie każdego gospodarstwo domowe w Polsce ma dość pokaźne – w porównaniu do np. średniej krajowej – oszczędności. Wiele osób jednak z pewnością uzna, że dane to są przekłamane.
Eksperci wyliczyli, że wystarczy wzrost o jedynie 6,9%, aby kwota całościowa oszczędności Polaków przekroczyła 0,5 bln złotych. Bardzo możliwe, że tak się stanie, ponieważ stale ona rośnie od 2005 roku. Pytanie tylko, jak bardzo wiarygodnie odzwierciedla ona sytuację oszczędzania w naszym kraju.
Trzymaja bo czasy sklaniaja do oszczedzania. Zbytnio nie ryzykuje, wiec jako produkty wybieram lokaty, przewaznie z dzienna kapitalizacja. Szkoda tylko ze aktualnie coraz mniej mamy ofert tego typu produktu, ja swoje zalozylem w Idea banku