Budowa elektrowni wiatrowej na Mazurach może okazać się jeszcze bardziej trudniejsza, niż było to choćby przed rokiem. Z początku samorząd województwa warmińsko-mazurskiego zdecydował się uregulować zasady budowy w regionie farm wiatrowych. W konsekwencji oznaczało by to przede wszystkim wprowadzenie licznych stref ochronnych, które miały by za zadanie ochraniać cenne tereny przyrodnicze – właściwie to z tego słyną Mazury. Samorząd zdecydował także że nie będzie możliwe budowanie nowych farm – elektrowni wiatrowych – w odległości nie mniejszej niż 2 kilometry od znajdujących się w pobliżu domów.
Wszystkie wymienione wyżej zakazy i wyznaczniki budowy nowych farm elektrowni wiatrowych, nie zostały wprowadzone w życie, gdyż radni mają zająć się opisywaną wcześniej uchwałą jeszcze w tym miesiącu – kwiecień 2012 rok. Nowa przyjęta uchwała – według zapewnień Łukasza Bielewskiego – ma być zgodna z tym, o czym dyskutowali radni (wszystkie wymienione na wstępie punkty). W nowej uchwale zarządu nie będzie możliwe lokalizowanie elektrowni wiatrowych na terenach objętych ochroną przyrodniczą (program Natura 2000), który przypomnijmy jest aż 48,5 procent na całej powierzchni województwa warmińsko-mazurskiego. Z ogólnie znanych wszystkim przyczyn nie będzie można także budować tego rodzaju farm wiatrowych w pobliżu znajdujących się domów – granica, która ma dzielić wiatraki oraz domy to nie mniej niż 2 kilometry. Wygląda więc na to że sytuacja jest coraz trudniejsza, szczególnie dla osób które związane są z budową nowych farm – prawie 50 procent terenu jest nieużyteczne, oraz losowe lokalizacje domów sprawiają ogromną trudność. Dodatkowym utrudnieniem ma być także zakazanie montowania tego rodzaju wiatraków na terenie cennym krajobrazowo – ostatnia decyzja w tej sprawie uniemożliwiła budowę wiatraków nad jeziorem Niegocin, w gminie Giżycko. Z pewnością było to podyktowane technologią, która zbyt mocno ingeruje w krajobraz, niszczący przy tym lepsze wrażenie dla turystów podziwiających piękno Mazur.
